To i coś ode mnie
> Pani w szkole pyta dzieci o ich zwierzątka, przychodzi do
> Jasia:
> - Jasiu masz może pieska?
> - Mieliśmy kiedyś psa, proszę pani ale go zabiliśmy, bo ja
> mięsa nie jadłem, ojciec nie jadł i matka tez nie, a dla
> jednego psa nie będziemy kupować.
> - Jasiu to straszne, a kotka nie masz?
> - Mieliśmy też i kotka, ale go zabiliśmy bo ja mleka nie
> piłem, ojciec i matka tez nie, a dla jednego kota nie będziemy
> mleka kupować.
> - Jasiu co ty mówisz, przyjdź jutro z mamą!
> - Miałem kiedyś mamę, ale się jej z tatą pozbyliśmy, no bo ja
> jeszcze nie bzykam, tata już nie może a dla sąsiada to nie
> będziemy trzymać.
>
>
> _____
>
>
> Przychodzi mały Jasio do apteki i mówi do aptekarza:
> - Proszę mi dać cos do zapobiegania ciąży!
> Aptekarz ściszonym głosem zwraca Jasiowi uwagę:
> - Po pierwsze, to o takim czymś mówi się szeptem, a nie na
> cały głos. Po drugie - to nie jest dla dzieci. Po trzecie -
> niech ojciec sobie sam przyjdzie a po czwarte - są tego różne
> rozmiary.
> Na to Jasio:
> - Po pierwsze - w przedszkolu uczyli mnie, żeby mówić głośno i
> wyraźnie. Po drugie - to nie jest "nie dla dzieci", tylko
> przeciwko dzieciom. Po trzecie - to nie dla ojca, tylko dla
> mamy. A po czwarte - mama jedzie do sanatorium i potrzebuje
> wszystkie rozmiary.
>
>
_____
>
>
> W pierwszej klasie szkoły podstawowej, podczas lekcji
> biologii, pani pyta dzieci:
> - Jakie dzwięki wydaje krowa?
> Małgosia podnosi rękę:
> - Muuuu, proszę pani.
> - Bardzo dobrze Gosiu. A jaki odgłos wydają koty?
> Grzesiu podnosi rękę:
> - Miauuu, proszę pani.
> - Bardzo dobrze, Grzesiu bardzo dobrze. A jaki dzwięk wydają
> psy?
> Jasio podnosi rękę.
> - No Jasiu powiedz - zachęca pani.
> - Na ziemię skurwysynu, ręce na głowę i szeroko nogi.
> Pani w szkole pyta dzieci o ich zwierzątka, przychodzi do
> Jasia:
> - Jasiu masz może pieska?
> - Mieliśmy kiedyś psa, proszę pani ale go zabiliśmy, bo ja
> mięsa nie jadłem, ojciec nie jadł i matka tez nie, a dla
> jednego psa nie będziemy kupować.
> - Jasiu to straszne, a kotka nie masz?
> - Mieliśmy też i kotka, ale go zabiliśmy bo ja mleka nie
> piłem, ojciec i matka tez nie, a dla jednego kota nie będziemy
> mleka kupować.
> - Jasiu co ty mówisz, przyjdź jutro z mamą!
> - Miałem kiedyś mamę, ale się jej z tatą pozbyliśmy, no bo ja
> jeszcze nie bzykam, tata już nie może a dla sąsiada to nie
> będziemy trzymać.
>
>
> _____
>
>
> Przychodzi mały Jasio do apteki i mówi do aptekarza:
> - Proszę mi dać cos do zapobiegania ciąży!
> Aptekarz ściszonym głosem zwraca Jasiowi uwagę:
> - Po pierwsze, to o takim czymś mówi się szeptem, a nie na
> cały głos. Po drugie - to nie jest dla dzieci. Po trzecie -
> niech ojciec sobie sam przyjdzie a po czwarte - są tego różne
> rozmiary.
> Na to Jasio:
> - Po pierwsze - w przedszkolu uczyli mnie, żeby mówić głośno i
> wyraźnie. Po drugie - to nie jest "nie dla dzieci", tylko
> przeciwko dzieciom. Po trzecie - to nie dla ojca, tylko dla
> mamy. A po czwarte - mama jedzie do sanatorium i potrzebuje
> wszystkie rozmiary.
>
>
_____
>
>
> W pierwszej klasie szkoły podstawowej, podczas lekcji
> biologii, pani pyta dzieci:
> - Jakie dzwięki wydaje krowa?
> Małgosia podnosi rękę:
> - Muuuu, proszę pani.
> - Bardzo dobrze Gosiu. A jaki odgłos wydają koty?
> Grzesiu podnosi rękę:
> - Miauuu, proszę pani.
> - Bardzo dobrze, Grzesiu bardzo dobrze. A jaki dzwięk wydają
> psy?
> Jasio podnosi rękę.
> - No Jasiu powiedz - zachęca pani.
> - Na ziemię skurwysynu, ręce na głowę i szeroko nogi.
Komentarz